2001-01-29 Kraków - Lasek Wolski "DH Pod Łopatą" Uczestnicy
|
|
"MUD KINGS - sezon 2001 rozpoczęty!" przyjaciele, kolarze, bikerzy, freeriderzy i turyści :) niniejszym ogłaszam sezon 2001 za otwarty. dokonaliśmy tego z Sebem w Lasku Wolskim w zeszłą sobotę.niestety zamiast zapowiadanych 8 st. C były 3 a może nawet 2 - mgła nie opadła. pogoda była idealna w niedziele, a ilość ludzi w Lasku kompletnie zniweczyłaby próby szaleństwa po uczęszczanych szlakach. "grząsko". tak jednym słowem można podsumować warunki jakie panują w Lasku i zapewne nie tylko. nowa trasa "DH" była prawie nieprzejezdna - szczególnie pokonywanie przeszkód które wymagały skoczenia a nie przetoczenia się po nich. błoto było tak duże ze koło zagłębiało się po obręcz, hamując cały rozpęd jaki udawało się nabrać. w sumie poprawnie skoczyłem może 3 skocznie, biorąc duże rozbiegi (szczególnie do największej skoczni, do której wziąłem jakieś 200m rozpędu żeby nie wpaść do wilczego dołu za skocznia - udało mi się i wylądowałem jakieś 2m za skocznia - metr za wilczym dołem -SUKCES). klapa choć było zabawnie. spotkaliśmy jeszcze kilku podobnych oszołomów m.in. Skure, który w nowej zjazdówce ma koła 24" i opony Gazzalodi 3.0". możecie sobie wyobrazić jak takie opony rozmiękczają trasę :) najlepszym pomysłem okazało się wybranie jako drugiej trasy na zjazd szlaku który idzie spod kopca Pilsudzkiego do polany przy Alei Kasztanowej. trasa normalnie niezbyt wymagająca okazała się najlepszym treningiem - lawirowanie pomiędzy drzewami, błoto, duża prędkość i mnóstwo śliskich korzeni dało efekt piorunujący - takiego zjazdu dawno nie pamiętam! na polanie osiągnęliśmy nawet 50km/h co przy korytach z błota i dziurach po kretach dało efekt prawdziwego DH po sporych dziurach. udało mi się wczoraj umyć rower, ale nigdy w mojej 4 letniej karierze MTB nie miałem tyle błota na rowerze i na sobie. wyglądaliśmy z Sebem jak "królowie błota" :) |