2002-08-11 Runek, Hala Łabowska, Jaworzyna Trasa Dystans 35km Uczestnicy |
Technika Widoki |
"Weekend niezgorszy cz.2" w powiększonym o Edwarda składzie pojechaliśmy do Krynicy. zrobiliśmy mix tras które jechaliśmy wcześniej w tym roku. warunki pogodowe były niestabilne ale pogoda nas oszczędziławiec nie padało a szlaki były nawet całkiem suche. Jacek podjeżdżał każdy podjazd i wkrótce zagrozi tobie i Adasiowi :) na zjazdach było przyjemnie - odpoczynek od kamieni był wskazany, dużo miejsc do małego skakania, plus 2 najbardziej kultowe zjazdy (z Runka w stronę Łabowskiej, kręcenie pomiędzy drzewami ścieżką w lesie z mnóstwem progów i korzeni; drugi to zjazd z Labowskiej najpierw żółtym a potem odbija się w zimowy szlak narciarski - tutaj nastąpił kompletny freeride, jechaliśmy ścieżynkami które są kompletnie nieuczęszczane a na dodatek oferują dużo fajnych wrażeń). niestety - freeride na jednej bardzo trawiastej lace skończył się dla mnie dość kiepsko - ukryty głęboko w trawie powalony pień drzewa wysadził mnie z roweru na tyle skutecznie, ze po koszmarnym locie znalazłem się cztery metry od roweru i kłody. pozbyłem się tym sposobem resztki mojego błotnika :( a co gorsza przeciążyłem bark i obojczyk po tym jak przy upadku dałem sobie barkiem w szczękę... mogłem jeździć i nie było jakichś dużych problemów, ale dziś mam trochę ograniczony ruch i mnie pobolewa... myślę ze nic poważniejszego ale musze się wykurować na czwartek... mało czasu. niestety po dotarciu do Wierchomli pozostał długi i monotonny podjazd przez Runek z powrotem aż na Jaworzynę (i tak skorzystaliśmy z wyciągu na Wierchomli). zjazd z Jaworzyny okazał się największa porażką - zdecydowaliśmy się na zjazd zielonym i w zasadzie zjeżdżaliśmy 70% drogi nartostradą. mam wrażenie ze poza czerwonym który jednak schodzi do Czarnego Potoku i trzeba dymać asfaltem pod kolejkę, żaden wariant zjazdu nie jest wart zachodu. co prawda góra zielonego jest fajna - są totalnie hardcorowe schody z kamienno-drewnianych bali i progów ale potem beznadzieja. dobrze ze wcześniej na wycieczce było super jeżdżenie, bo miałbym kompletny niedosyt. na dole spotkaliśmy jakieś "młode wilki DH" i od niech dowiedzieliśmy się ze lasem szła trasa zjazdowa pucharu Nokii. pech.... oczywiście jak to bywa na dole Jaworzyny byliśmy o 19 ;-) zrobiliśmy w sumie jakieś 34-36km, czyli całkiem sporo jak na nas. Jacek ma problemy z rowerem na zjazdach - zmieniła się geometria i podejrzewam ze rower ma za ostre kąty przez co źle jeździ w dół, za to dobrze pod gore - co Jacek potwierdza... to tyle. mam nadzieje ze pojeździmy we czwartek i piątek - jest wolne. |