Oxygenium.pl

Strefa Outdooru

Outdoor Adventure

Trzy Żywioły Outdooru

Frower Power

Dwukołowe lewitacje

Skala Trudności G3R



Sporty przestrzenne


Nurkowanie
Zakrzówek


Trail Marathon
Mogielica


Snowboard
Kasprowy


Snowboard
Tatry Zach. SKvs.PL


Adventure Racing
Rajd 360 - Beskid Śląski


Winter Treking
Tatry Zachodnie


Trailrunning
Tatry Zachodnie SK


Treking
Góra Cyc - Góry Atbaj


Nurkowanie | Freediving
Morze Czerwone


Treking
Gebel St Katrin - Synaj


Wyprawa wspinaczkowa
Pakistan 2008


G3R Wallpapers
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Tapety pulpitu



Panoramy
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Zobacz galerie górskich panoram



Panoramy 360°
Szymoszkowa FR
Big Berta
| Kładki



Filmiki
(kliknij prawym i użyj funkcji "Zapisz element docelowy jako...")

2008-00-30
Vlk. Choc [24.3MB]
2008-00-30
Szczebel [6.6MB]


Top Secret


Beskid Zywiecki
2002-10-17
Łopień, Ćwilin

Trasa
Dobra - (ziel.) - Łopien - (bez szlaku) - Jurków - (nieb.) - Ćwilin - (ziel.) - przeł. Gruszowiec - Mszana Dln.

Dystans 26km (10km asfalt)
Przewyższenie 1000m

zobacz mapę

Uczestnicy
Sebas, Junior

Technika
Widoki

"Polowanie na Zielony Pazdziernik"

kilka linijek o naszej czwartkowej akcji z Juniorem (mam nadzieje ze Junior opisze 
to obszerniej)
na początek szokujący dystans: jakieś 14km w terenie...(+10kilo asfaltem) no ale 
przewyższenie wyszło i tak 1000m! 
Junior uważał nawet ze to przykrótki dystansik jak na tak zajebista pogodę, ale 
uświadomiłem go ze te dwie górki (Łopien i Ćwilin) na pewno zapełnią nam skutecznie 
cały dzien. na szczęście uwierzył mi i zrezygnował ze swojego pomysłu podłączenia pod 
traske jeszcze Mogielicy... :-) 
ĆWILIN DOWN THE HILL 
=================
ograniczę się jedynie do wspomnienia o zjeździe z cwilina na gruszowiec (mój punkt 
widzenia) :-) 
na górze byłem trochę wystraszony, ponieważ 2h wcześniej zjeżdżaliśmy z Lopienia 
na którym warunki były ciężkie i dupa latała mi od jednej strony do drugiej (czyt. 
przebrzydle śliskie kamienie, liście). przygotowany byłem na kilka musowych gleb 
na Cwilinie. na szczęście 'GRUSZKE' zjechaliśmy bez ofiar i poważniejszych lądowań 
na dupie. 
szkoda ze DHkolar tego nie widział ;) bo Juniorowi wyszedł naprawdę dobry zjazdzik. 
obaj jechaliśmy "prawa linia" czyli po korzeniach z ta różnicą że ja dwa razy 
wypadałem z roweru plus zaliczyłem na najtrudniejszym odcinku ze 2 wymuszone 
stopy. o tyle jestem zadowolony ze naprawdę było ślisko i udało mi się tym razem 
pokonać jeden odcinek który ostatnio mnie zablokował. 
ale niedosyt znów pozostaje... 
co do Juniora to zaczyna mu dolegać pewna przypadłość którą proponuje nazwać 
syndromem Juniora tzn. ładnie myka po korzeniach najtrudniejsze strome sekcje, 
ale glebi na przykład na asfalcie :-)))) 
no i końcówkę czyli progi wydymał jakimiś chorymi powietrznymi liniami, co 
wyglądało intrygująco przy zapadającym mroku (mówiąc szczerze :wyjebiscie) 
na gruszowcu zdałem sobie sprawę ile jeszcze mi brakuje technicznie żeby jeździć 
tak jak Junior..ale kurwa co będę truł... 
Cwilin jest zajebisty, 100% funu i jak dla mnie wciąż mocne wyzwanie no to mam 
nadzieje ze Loco napisze cos konkretnego bo było kapitalnie i przygodowo. 
jak wysiadłem w Kraku z autobusu i toczyłem się w strugach deszczu do domku to 
po prostu ciężko było mi uwierzyć ze jeszcze kilka godzin wcześniej byłem w zupełnie 
innym świecie, skapanym w słońcu... 
moja bilans? 14km i łącznie lajtowe 4 gleby + 5 akcji ratunkowych