2002-10-25/26 Lubogoszcz Trasa Dystans 10km Uczestnicy |
Technika Widoki |
* * NIGHT CRAZY RIDE 2002 * * * Organizator: Adas 'dr.Marzocchi' 25 październik 2002 Na miejsce ustawki we Mszanie jako ostatni przybyłem ja z Edem. W drodze do Mszany towarzyszyły nam rozświetlające zachodnia cześć nieba błyskawice co nie wróżyło zbyt dobrze.. Wkrótce zaczęło się lać z nieba. Ed zaczął się dobrze bawić zanim dotarliśmy na miejsce ustawki, prowadził samochód w kasku z pozaświecanymi lampkami - na szczęście dresy ! tfu ! przejęzyczyłem się...policja nas nie zatrzymała, bo dmuchawka w alkomat byłaby pewna ;-) Na miejscu sprawne przepakowanie a następnie w sile bodaj 4 wozów udaliśmy się na przełęcz pod Lubogoszcza. Frekwencja wysoka: Irena(!czad!), Wojtek, Ed, Yoorek, Junior, Adam, Yacoo no i ja. Około 22 ruszyliśmy w gore. Pogoda się zdecydowanie poprawiła. Temperatura około +6C (rok temu, w listopadzie było 0C i wiatr). Targanie się pod gore nie było łatwe, teren podsypany spadającymi już , jak to jesienią, liśćmi, w dodatku polanymi świeżym deszczem. Kolo północy stanęliśmy na szczycie (968m). W oddali widać było migoczące światła Krakowa. Wiatr delikatnie przygrywał na koronach drzew beskidzkie melodie...ach och... Mówiąc wprost: Klima Jebitna ;-P A potem W DÓŁ... ...w czarna otchłań...ślepymi ścieżkami... Jako pierwszy zgubił się Wojtek i przepadł na dobre - odnalazł się dopiero w bazie. Ja ekscytowałem się jazda na pożyczonym od Juniora hardtailu - Marin Bear Valley, klasyk!(jako, że moja rama kilka dni wcześniej rozpadla się na dwoje) ledwie utrzymując się na siodełku. Zresztą obyło się bez gleb. Wkrótce wypadliśmy z lasu na łąki. Na przeciwko nas rysowała się czarna sylwetka Szczebla górująca nad dolina Raby. Kilka słów zachwytu Juniora (właściwie to samo czułem, było po prostu niepospolicie). W bazie mini imprezka - podsumowanie sezonu (choć sezon trwał jeszcze trochę). Tak oto przetrwaliśmy już 2 edycje NIGHT CRAZY RIDES! |