2002-12-15 Kraków - Rajsko, Trupi Lasek Uczestnicy
|
|
"Minus piąty stopień głupoty?" w niedziele... ...o 10.30 czasu środkowoeuropejskiego zadzwonił do mnie kol. Junior z propozycja "jazdy śliskiej" na rowerkach. mimo ze rtęć nie mogła dźwignąć się ponad piąta kreskę pod zerem, Junior prawie wymusił na mnie wyjazd na bike. nie pomogło zasłanianie się brakiem klocków itd. w końcu wyszperałem jakieś stare przytarte , założyłem i pojechaliśmy. na dzień dobry w ten cichy niedzielny poranek Junior zbutowal szybę w drzwiach swojej klatki po czym pozbierał kawałki szkła i wrzucił do...kanału przed klatka (ha ha, pomyślałem 'jest dobrze!'). potem Loco już niczego nie tłukł.. no prawie. powtarzanie starych utartych schemacików na ściankach było akuratnio ciekawe w nowych quasi-sniegowych warunkach. poirytowało mnie to ze koledze wychodziły praktycznie wszystkie rzeczy, wiec w pewnej chwili w złości przejechałem "nocnik" (taka ścianka której balem się okrągły rok). na koniec słonecznego dzionka Junior zapodał akcje na dziewiczej ściance karczując w ostatnim fragmencie kilka krzaczorow / drzewek, ale nie będę się rozpisywał o tym więcej bo nasi koledzy w drużynie są nazbyt ambitni i nie lubią przyznawać się do gleb ::::-) sezon kończy się wiec , ale nie chce się jakoś skończyć... wina za cala akcje należy obarczyć Juniora, jeszcze w ub. roku nie byłoby możliwe żeby kolega wychylił rowerowy nos w taka pogodę, ale z nami jest chyba coraz gorzej. co się dzieje? tak dużo kilosow na biku, a tak mało sexu (zachwianie równowagi!?) miałem 3 rowery w tym roku, a ile kochanek? dramat. chłopacy, niech ktoś mnie ratuje! ;-) |