2004-03-28 "Leskowiec" Trasa Dystans 5km Uczestnicy |
Technika Widoki |
"Lordy Sniegu (yeti mt-biking)" "takim składem to nie było szans niczego osiągnąć" -rzucił we mnie Wojtek po zakończonej bike-alpinistycznej WYPRAWIE w B. Mały ;;;) potem dodał "bo to przecieranie szlaku to na początku słabo ci szło, odpoczywałeś co 20metrow" to oczywiście żarty, sunęliśmy jak burza na Leskowiec.. ;-D już po drugim zakręcie ledwie było jechać, a na trzecim masta'W był 2 może 3 cm od spadnięcia z kładki i utonięcia w lodowatej Ponikiewce. potem stosując system rotacyjny przecieraliśmy drogę na przemian. jak przystało na naiwniaków łudziliśmy się, ze w dół pociśniemy (nawet bandy sobie oznaczaliśmy haha) śniegu po oski, ale W A L C Z Y L I S M Y. im wyżej, tym więcej śniegu, a przy okazji coraz gęściej sypało z góry. w końcu dotarliśmy GDZIES. ponieważ do szczytu brakowało pewnie jeszcze z 3-4godziny, wiec odpuściliśmy sobie oglądanie szczytowej panoramy ;) i zaczęliśmy ześlizgiwać się/zjeżdżać/zbiegać/ schodzić w dół (także zjazd był tego dnia bardzo urozmaicony). warunki były sprawiedliwe, w końcu byłem w stanie utrzymać się Wojtkowi na kole (!APPLAUSE!), a raz nawet wykorzystując płytszy śnieg(20cm) próbowałem go MYKNĄĆ PO PROFILU - niestety wypchał mnie poza tor jazdy i moje nadzieje na zwycięstwo zatonęły w mokrym śniegu. odczyt końcowy licznika mówi dużo o naszej walce , około 5km w 2h prędkość maxymalna (ja 18.8km/h na popych, z tak zwanego buta) ps. Wojtek ma naprawdę znakomite zdolności przewodnicko-zwodnicze. uważajcie na manipulatora jeśli zaproponuje wam podejrzana trasę - to grozi utrata zdrowia albo życia. i to tyle relacji z PONIKIEW Xtreme 2oo4 |