2004-08-08 Turbacz, Kudłoń Trasa Dystans 24km (6km asfalt) Uczestnicy |
Technika Widoki |
"Gorce paranormalne" Takiej patologii jeszcze na szlakach w Gorcach nie spotkaliśmy. Rój turystów, stada mieszkańców z okolicznych miasteczek i wiosek zapychający na Turbacz na jakąś pielgrzymkę (część jeszcze dodatkowo na fazie). Tłok jak na Floriańskiej.. I jeszcze jakiś policjant na wysokości 1250m na szlaku! Turbacz ominęliśmy lukiem [szeeerokim] Podczas zjazdu na p.Borek doszło do pogróżek ze strony podchmielonych autochtonów :D Ja oczywiście nic nie wiem i nic nie widziałem, ale jacyś 3 bikerzy jadący przede mną [oczywiście kompletnie nie wiem kto to był, nie znam ich, imion, adresów, nr tel ;) schlapali na totalu błotem owych gości -przelatując koło nich dzikim pędem. Ja, jako, ze jechałem tuz za rzeczona trojka, tez właściwie wolałem nie hamować i .. na szczęście jadącym z tylu Marcinowi i Jarkowi udało się jakoś wyperswadować autochtonom, ze sorówa, ze ten tego ;) potem fajny zjazdzik z Kudlonia czarnym szlakiem -mało rąbanki po luźnych głazach tak typowej dla Beskidów, za to dużo finezyjnej jazdy. Szlak urozmaicony , od singli po strome leje zapchane kamieniami. Na dole Yoorkowi przytrafia się cud Maryjny. Jego damper po lądowaniu z dzampy z dzikim grzmotem, zaczyna pracować jak ta lala. Edu zaprezentował się z kolei z nowymi plate'ami w Konie. Różnica jakościowa jest oczywista. Wydłużenie skoku o kolejne 2cm (ze 130mm) to jedno, ale wydłużenie ramienia plejtu dodaje miękkości zawieszeniu i co tu dużo mówić, bike buja się wypas [ plate dorabia firemka Danger Boy -Kanada ]. |