Oxygenium.pl

Strefa Outdooru

Outdoor Adventure

Trzy Żywioły Outdooru

Frower Power

Dwukołowe lewitacje

Skala Trudności G3R



Sporty przestrzenne


Nurkowanie
Zakrzówek


Trail Marathon
Mogielica


Snowboard
Kasprowy


Snowboard
Tatry Zach. SKvs.PL


Adventure Racing
Rajd 360 - Beskid Śląski


Winter Treking
Tatry Zachodnie


Trailrunning
Tatry Zachodnie SK


Treking
Góra Cyc - Góry Atbaj


Nurkowanie | Freediving
Morze Czerwone


Treking
Gebel St Katrin - Synaj


Wyprawa wspinaczkowa
Pakistan 2008


G3R Wallpapers
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Tapety pulpitu



Panoramy
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Zobacz galerie górskich panoram



Panoramy 360°
Szymoszkowa FR
Big Berta
| Kładki



Filmiki
(kliknij prawym i użyj funkcji "Zapisz element docelowy jako...")

2008-00-30
Vlk. Choc [24.3MB]
2008-00-30
Szczebel [6.6MB]


Top Secret


Beskid Wyspowy
2005-03-06
Trupi Lasek

Uczestnicy
Sebas i Junior

Junior zimowa linia na ściance
Junior na stoku

 

 

Wertykalny tryb myślenia

Sporo wody upłynęło w bezimiennym strumyku przy wąwozie od naszej ostatniej wizyty w Trupim Lasku. Zimno, śnieg, marcowa szarówa. Ohydna pogoda. Wygodniej byłoby wygniatać fotel przed ekranem telewizora, ale nałóg to nałóg. Zagnało nas do TL..

Podjeżdżamy pod północne stoki ścian. 30 metrowe stromizny, zasypane dziewiczymi połaciami śniegu wyglądają dość kusząco. Konsystencja śniegu specyficzna. Świetna na verticale-ścianki i jednocześnie kiepska na skoki.

Kierujemy się bardziej we wschodni sektor. Wypatrujemy z góry potencjalne linie zjazdu. "Czytanie stoku". Różne koncepcje, tendencja jedna - jak najstromiej. Niebawem sześć tańczących, technicznych linii przecina dziewicze, ośnieżone stromizny. Linię dnia wynajduje Junior. Obserwuję ten przejazd ze środkowej części stoku. Efekciarski. Najstromszy odcinek Junior pokonuje w stylu "on sight" ("w ciemno", bez wcześniejszego oglądniecia terenu i przymiarek). Zmęczenie daje o sobie znać,
ale nurkowanie w dół zupełnie improwizowanymi liniami ożywia podmęczone ciało.

Temperatura spada. Przenikliwe zimno. Zostawiamy schowany w lesie świat wertykali i wracamy przez Rokadową. Ostatni zjazd. Ruszamy w dół stokiem z narciarskimi mini-hopami. Zimówki nie są w tym momencie najlepsze, ostro wbijają się zębami w próg i próba "odlecenia" na dystans staje się ciężka. Mija kilka oddechów i jesteśmy na dole..

ps. Nie obyło się bez kolejnej gleby mojego autorstwa. Skończyło się na obitym kolanie i awaryjnym lądowaniu na drzewku. Bike popłynał stromą rynną w dół.