Oxygenium.pl

Strefa Outdooru

Outdoor Adventure

Trzy Żywioły Outdooru

Frower Power

Dwukołowe lewitacje

Skala Trudności G3R



Sporty przestrzenne


Nurkowanie
Zakrzówek


Trail Marathon
Mogielica


Snowboard
Kasprowy


Snowboard
Tatry Zach. SKvs.PL


Adventure Racing
Rajd 360 - Beskid Śląski


Winter Treking
Tatry Zachodnie


Trailrunning
Tatry Zachodnie SK


Treking
Góra Cyc - Góry Atbaj


Nurkowanie | Freediving
Morze Czerwone


Treking
Gebel St Katrin - Synaj


Wyprawa wspinaczkowa
Pakistan 2008


G3R Wallpapers
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Tapety pulpitu



Panoramy
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Zobacz galerie górskich panoram



Panoramy 360°
Szymoszkowa FR
Big Berta
| Kładki



Filmiki
(kliknij prawym i użyj funkcji "Zapisz element docelowy jako...")

2008-00-30
Vlk. Choc [24.3MB]
2008-00-30
Szczebel [6.6MB]


Top Secret


Beskid Zywiecki
2005-09-25
Chata pod Chelbom
(Słowacja/Mała Fatra)

Trasa
SUTOVO (455m npm) - zielony szlak - Zajacova - odbicie w stokówkę - Ciertaz (1105m npm) - stokówką - CHATA POD CHLEBOM (1415m npm) - zielony szlak - SUTOVO

Dystans 21km
Przewyższenie 950m

zobacz mapę

Uczestnicy
Sebas, Junior

Technika
Widoki

Słowackie Szarże MTBikowe - dzień I

Gdzieś koło 11 za tylną szybą samochodu zostaje przejście graniczne. Razem z nim szara codzienność ze swoimi nudnymi obrządkami. Odpinamy się na cztery dni od tumultu Krakowa, dudniących ulic, korków, zgiełku.

"Welcome to Slovakia"

Niebawem zza chmur wyłaniają się pierwsze szczyty górujące nad Orawą, Velky Choc, Stoh, Rozsutec, Krivan...
Znaleziony na chybił trafił nocleg to zabawna, niewielkich rozmiarów chatka, schludna, ze wszystkim czego bikerska dusza potrzebuje (a potrzebuje w gruncie rzeczy niewiele: prysznic, ogrzewanie... coś jeszcze? )

Niestety w międzyczasie robi się późno. Mimo to decydujemy się spróbować wjechać pod Chleb. Taka rozgrzewkowa "trasa otwarcia". Wygodna droga stokowa wije się powolutku mijającymi kilometrami wzdłuż stoków Małej Fatry. Czas tyka. Niebo przykryte mgłami nabiera coraz ciemniejszych odcieni. Najwyższe szczyty co kilka chwil zakrywa mgła. Dzień zmierzcha, a my wciąż kręcimy bez końca w górę..
Nie tak miała wyglądać rozgrzewka pierwszego dnia. Kilka zakrętów przed końcem podjazdu zapada decyzja, że rezygnujemy z x-tremalnego zjazdu Doliną Sutovską. Deficyt czasu - prawodpodobnie nie starczyłoby nam go nawet na pokonanie we w miarę dobrych warunkach oświetleniowych górnego odcinka.

W końcu po trzynastu kilometrach podjazdu stajemy pod schroniskiem Chata Pod Chlebom [1415m]. Velky Krivan smagany wiatrem i chmurami co kilka chwil znika z pola widzenia. Odpoczynek nie trwa długo. Chłód wieczora, 11C i wiatr, powodują wzmożoną chęć opuszczenia tego miejsca.

W dół schodzi zielony szlak przez Ciertaz (1105m). No własnie, miała być to szybka i łatwa opcja zjazdu przed zmierzchem, tymczasem po 3 przyjemnych lotach na łące wpadamy w diabelską, wąską ścieżkę. Staramy się trzymać linii dyktowanej przez koleinę wijącą się halą, ale już po chwili czuję, że ręce z trudem znoszą nieustanne "pompowanie", widelec tłamszony gałazami zipie równie ciężko. Nadmierna szybkość kończy się na singletracku dla Juniora pierwszym dzwonem. Kilka minut później jego ciało zostanie odrzucone kilka metrów od roweru po raz drugi. 2:0 dla zielonego szlaku. Na szczęście bez konsekwencji zdrowotnych, ani sprzętowych.

Na Ciertaz docieramy lekko "napoczęci" fizycznie. Dalej będzie już jednak szybko lub jeszcze szybciej, min. z ciekawym zeskokiem w ciemno ze skalnej płyty, wybrukowaną głazami ścieżką, a końcówka to klasyczny "detonator", typowy dla słowackich gór odcinek (2-3kilometry) szybkościowy wiodący szeroka drogą, fragmentami posypaną szutrem. Dym z pod kół, dym z hebli, ogólny dym poprostu. Rozgrzewka nas przegrzała.