Oxygenium.pl

Strefa Outdooru

Outdoor Adventure

Trzy Żywioły Outdooru

Frower Power

Dwukołowe lewitacje

Skala Trudności G3R



Sporty przestrzenne


Nurkowanie
Zakrzówek


Trail Marathon
Mogielica


Snowboard
Kasprowy


Snowboard
Tatry Zach. SKvs.PL


Adventure Racing
Rajd 360 - Beskid Śląski


Winter Treking
Tatry Zachodnie


Trailrunning
Tatry Zachodnie SK


Treking
Góra Cyc - Góry Atbaj


Nurkowanie | Freediving
Morze Czerwone


Treking
Gebel St Katrin - Synaj


Wyprawa wspinaczkowa
Pakistan 2008


G3R Wallpapers
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Tapety pulpitu



Panoramy
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Zobacz galerie górskich panoram



Panoramy 360°
Szymoszkowa FR
Big Berta
| Kładki



Filmiki
(kliknij prawym i użyj funkcji "Zapisz element docelowy jako...")

2008-00-30
Vlk. Choc [24.3MB]
2008-00-30
Szczebel [6.6MB]


Top Secret


2010-08-01
Beskid Żywiecki

Trasy
Hala Szczawiny (wyciąg) - Hala Miziowa (nartostrada) - Pilsko (czarny) - Hala Miziowa (żółty)

Uczestnicy
Małpa, Pucek, Tolek + gościnnie Bułka i Wozio

 

 

 

Technika
Widoki

Prestiżowe Pilsko

Jak w każdym mniejszym lub większym projekcie pewna jego część jest zaplanowana, a reszta rodzi się w spontanicznych okolicznościach. Bardzo podobnie sprawa ma się z małym projektem G3R, zwanym Żółtym Tryptykiem, którego głównym celem jest zjeżdżanie skrajnie trudnych, żółtych szlaków w Beskidach. Stelaż naszego tryptyku to oczywiście miejsca gdzie będziemy zjeżdżać, które są ułożone według pewnego schematu. Tak też było i tym razem, drugą częścią w kolejności był żółty szlak z Pilska na Halę Miziową. Kto nie był, a lubi techniczną jazdę koniecznie musi go odwiedzić.

Co zabawne i tym razem (identyczna sytuacja jak przy wyjeździe na Luboń – I część Tryptyku) decyzja o wyjeździe zapadała w ostatniej chwili. Jednak jak się często okazuje, spontaniczne decyzje są często dużo fajniejsze niż żmudnie planowane. Powodem tego może być czysto teoretyczny wskaźnik frajdy przez planowanie, który jest w tym przypadku bardzo wysoki, gdyż nie oczekujemy nie wiadomo czego od spontanicznego wyjazdu. No, ale abstrahując od niuansów, przejdźmy do ważniejszych informacji ze zjazdu i warunków panujących na szlaku.

Zjazd najeżony jest dużą ilością wystających małych głazów, korzeni, a także trudnymi uskokami niekiedy połączonymi z ciasnymi zakrętami, do tego jest sporo momentów cyklotrialowych. I jakby tego było mało, na samym końcu szlaku jest ścianka, którą pierwszy raz zobaczywszy, ochrzciliśmy ścianką „nie do zjechania”. Choć znacznie nagięliśmy jej nazwę na tym wyjeździe, to prosimy
by Pan W nie traktował tego jako prowokacji ;-)

Warunki niestety nie były łaskawe, bardzo mokro, ślisko i podchwytliwie, przez co opony nie do końca trzymały jak powinny. Jednak właśnie przez te warunki satysfakcja zjechania szlaku była dużo większa i każdy kończąc jazdę schodził w roweru z bananem na twarzy. Ujmując wycieczkę w dwa słowa - był prestiż!

Tolek