2011-08-27 Velky Choc (Choczańskie Wierchy) Trasa Wycena STG: P5/6* Uczestnicy
|
|
Choczmy od drugiej strony Miała być stosunkowo krótka i przyjemna wycieczka. Wojtek chciał przetestować Intensa 951 aka Ferrari, a ja nie do końca miałem siłę na hardcore i chciałem poczuć floł. Wybór trasy był mocno zagmatwany, bo pierwotnie mieliśmy jechać we trzech: Kuba, Tolek i Wojtek. Dodatkowo każdy narzucał swoje pomysły i ograniczenia. Ostatecznie Kuba niestety musiał zrezygnować i zostało nas dwóch, po negocjacjach zdecydowaliśmy (dobra, zdecydowałem), że zrobimy górę Velky Choc, wariantem do Jastrabiej doliny. To, że jakieś trudności będą było pewne, ale nie przypuszczałem, że tak dużo i na takim poziomie. Dodatkowo zasugerowałem się postami z EMTB, które wskazywały, że wszystko jest do przejechania (fakt, było napisane etapami, ale co to dokładnie znaczy pozostawiam autorowi tego posta). Zjazd jednak wiele zweryfikował. Plan, że wycieczka będzie prosta i lajtowa został jedynie planem. Fakt do przejechania było wszystko oprócz jednej ścianki, jednak nie było to takie proste i o płynności można zapomnieć. Szlak zaoferował nam wiele atrakcji, dużą ilość ścianek, bardzo trudne schody, które śmiało zasługują na ocene P6, trudne trawersy, jazdę po szutrze, śliskie jak diabli kamienie i tak dalej i tak dalej... Tym sposobem dołączył on do cyklu TaV by G3R, czyli Technical and Vertical. Dodatkowo szlak ten jest swoistym wyjątkiem. Wiele hard-core'owych przejazdów z dawnych lat okazuje się teraz banalnymi. W tym wypadku tak nie jest - wrażenie jest równie wielkie, jak w 2006 roku. Po wycieczce przypomniałem sobie, że w zeszłym roku Klaud zbiegał częścią tego szlaku i ostrzegał mnie, że na tym wariancie, że jest „ciężko”, niestety zapomniałem o tej rozmowie i zasugerowałem się postami kogoś tam, także lekcje mam. Analizując ostatni akapit nasuwa się morał. Słuchaj swego! Tolek
|