Sen enduro czyli cez hory, priesmyky a údolia
Miała to być klasyczna smakowita 100-milówka (160km) jak z menu prestiżowej knajpy. Sugestia osób trzecich i lekka podpucha, że "za mientko i że trzeba dać sie porwać przygodzie", zainspirowały mnie do wprowadzenia korekty i ekstensję do planu o wartosci +100 kilometrów. Skorusińskie Wierchy, Orawska Magura, Beskid Żywiecki, Beskid Makowski - sklejenie tego wygladało na mapie na ciekawa opcję/utopię. Przy okazji miało być sporo "watków" na graniach, dotad zupełnie mi nieznanych. Niosło to ze soba oczywiste ryzyko wtopy, ale i zajawę eksploracji.
Jesli ktos na to ostatnie schorzenie choruje chronicznie, to nie muszę tłumaczyć magnesu jaki posiada każda nowa, nieznana przełęcz, szczyt... Zreszta nie wstydzę się tego schorzenia, bo eksplorować dla przyjemnosci samej eksploracji można różne dziedziny, tematy i watki ;) Tym razem połaczenie ultra i odkrywania terenu wyszło intrygujaco, choć trasa zmuszała do interaktywnego wprowadzania poprawek jej przebiegu. Idea właczenia Prosecznego (1372m) do przebiegu linii okazała się na przykład mega farmazonem i mrżonkš...
rzuć gałka oczna
|